ks. Tomasz Szałanda
Prawie dwudziestoczteroletnie doświadczenie kapłańskie, a szczególnie osiemnastoletnie bycie proboszczem utwierdza mnie w przekonaniu, że Bóg zawsze odpowiada na modlitwę Kościoła do i o Ducha Świętego. Pan bowiem jest wierny swoim obietnicom, a więc również i tej z Łk 11, 9-13:
Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.
Kościół w swoich dziejach, choć z różną intensywnością, zarówno przez osobistą modlitwę poszczególnych wiernych, jak i w publicznym błaganiu zgromadzony we wspólnotach, zwracał się do Ojca przez Syna o Ducha Świętego, uznając w Nim Pana i Ożywiciela. A kiedy zdawało się, że Trzecia Osoba Trójcy niejako schodzi na dalszy plan pamięci i obecności, był przypominany w duchowych przynagleniach duszom, które podobały się Bogu.
W czasach w miarę niezbyt odległych – w XIX wieku, o swoim istnieniu przypomina Duch Święty szczególnie przez dwie mistyczki: europejkę, Włoszkę – Elenę Guery (1835- 1914) założycielkę Zgromadzenia Sióstr Oblatek Ducha Świętego oraz azjatkę, Palestynkę – Marię Baouard (s. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego) zwaną „Małą Arabką” (1846- 1878). Dzięki Niemu, obie w podobnym czasie zrozumiały, 4 że tylko z pomocą Ducha Świętego jest możliwy do uratowania rozdarty, pogubiony i prześladowany Chrystusowy Kościół. Obie korespondowały z papieżami w sprawie Parakleta i dzięki ich determinacji od 1897 roku w Kościele na stałe wprowadzono nowennę do Ducha Świętego przed uroczystością Pięćdziesiątnicy, a w nowe tysiąclecie – XX wiek, ówczesny papież w imieniu całego Kościoła zaśpiewał hymn „O Stworzycielu Duchu przyjdź”, poświęcając go Jego szczególnej opiece. Te wydarzenia miały swoje daleko idące reperkusje, choćby w przeprowadzeniu Soboru Watykańskiego II, powstaniu Odnowy w Duchu Świętym i dalszym rozwoju różnych wspólnot charyzmatycznych i poza charyzmatycznych mających szczególne odniesienie do Ducha Świętego. Na naszym, polskim gruncie, z pewnością takim pokłosiem powiewu Ducha było założenie przez Sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego Ruchu Światło Życie, czy też wybór kardynała z Polski – Karola Wojtyły na głowę Kościoła katolickiego, który jako papież, w 1979 roku wołając w Warszawie o zstąpienie Ducha Świętego, wywołał Jego poruszenie w całej Europie objawiające się masowymi zmianami ustrojowymi w poszczególnych państwach.
Kościół mając świadomość słabości tworzących Mistyczne Ciało i posłuszny słowom Chrystusa nieustannie Go wzywa także dzisiaj. Bowiem Ten, który zstąpił na Syna, Matkę i Apostołów, i dzisiaj jest niezbędny, by pod tchnieniem Zmartwychwstałego przypominał sobie o grzechu, sądzie i sprawiedliwości, o misyjnym posłannictwie z Góry Wniebowstąpienia i ewangelizacyjnej odwadze płynącej z Pięćdziesiątnicy z Wieczernika.
By jednak wzywanie Ducha Świętego było wręcz nagminną praktyką członków Kościoła, muszą Go oni dobrze poznać. Jakże bowiem mają wzywać Tego, którego nie znają? 5 Z ogromną pomocą w tej kwestii przychodzi nam książka o. Jose Maniparambila, który z Duchem Świętym „rozprawia się” w sposób wyjątkowy. Niezwykle ciekawie prowadzi nas Autor w tajemnicę Pana i Ożywiciela. Zaczyna od stworzenia świata i człowieka, by przez tajemnicę Wcielenia i ziemską działalność Jezusa, doprowadzić nas do odkrycia Jego obecności w Kościele.
Niniejsza książka nie jest teologicznym traktatem, choć na teologii jest zbudowana. I nie jest również dogmatycznym podręcznikiem, choć o dogmatach mówi. Ojciec Jose jest w niej dyskretnym narratorem, który w prosty sposób stara się wydobyć piękno i tajemnice Ducha Świętego, skrywane nierzadko w gąszczu semickiej i greckiej kultury, zwyczajach czy słówkach.
Niezwykle frapujący jest również jej tytuł „Gołębica Ducha Świętego i wojna przeciwko Szatanowi”, będący „leitmotivem” całości rozważań. Autor bowiem w niezwykle intrygujący sposób pokazuje, że Ten, który jest tylko pozornie kruchy i delikatny (niczym gołębica), w rzeczywistości będąc Bogiem czułym, dobrym, pięknym i miłującym ponad wszystko, jest potężny. I dlatego stając do walki przeciwko uzurpatorowi niepokonywanej siły i mocy (Szatan) odnosi nad nim zwycięstwo. Duch Święty jest więc nieodzowny w naszym codziennym zmaganiu duchowym, a ta książka w tym temacie jest niezwykle inspirująca i pomocna. Jestem przekonany, że Czytelnicy odnajdą w niej także inne wartościowe treści, jak choćby z zakresu licznych dyskusji o stworzenia świata i człowieka wobec osiągnięć nauk przyrodniczych, a także o śmiertelnych zagrożeniach czyhających na Ciężarną Izraelitkę z nędznej wioski Nazaret, o walkach Jezusa w mocy Ducha w Galilei, o upiciu się Apostołów Parakletosem w Jerozo6 limie, czy też o Jego darach, które otrzymujemy w sakramencie bierzmowania.
Zapraszam więc do odkrywania pełnego mocy Ducha Świętego w niezwykle inspirującym prowadzeniu o. Jose Maniparambila i pięknym tłumaczeniu Katarzyny Polak.
Oddychaj we mnie, Duchu Święty, abym święcie myślał. Przymuszaj mnie, abym święcie postępował. Pobudzaj mnie, abym miłował tylko to, co święte. Umacniaj mnie, abym strzegł tego, co dobre. Strzeż mnie, Duchu Święty, abym Cię nigdy nie utracił. (św. Augustyn)